Protestujący na przejeździe w Raszówce pojawili się po godz. 19. Byli skuteczni, bo pociąg ostatecznie nie przyjechał, a na fecie zabrakło najważniejszego, czyli właśnie składu Kolei Dolnośląskich.
Zobacz też: Na tych stacjach między Legnicą, a Lubinem pociągi się nie zatrzymają
Za to po godz. 22 do protestujących przyjechał Tymoteusz Myrda – Członek Zarządu Województwa Dolnośląskiego, towarzyszył mu też Damian Stawikowski – prezes Kolei Dolnośląskich I Witold Lech Idczak – wiceprezes KD. Myrda zapewniał, że pociągi niebawem będą się zatrzymywać w Rzeszotarach, Raszówce, Gorzelinie i Chróstniku. W poniedziałek złożył oficjalne pismo w tej sprawie.
- Zgodnie z decyzją naszego organizatora - Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego - już niebawem będziemy zatrzymywać się w Waszych miejscowościach! Czekamy tylko na zgodę od PKP PLK - informują Koleje Dolnośląskie.
- W sobotę złożyłem obietnicę mieszkańcom Raszówki i dziś podpisałem wniosek o włączenie przystanków na trasie Lubin - Legnica do rozkładu jazdy pociągów. Prezes Kolei Dolnośląskich zapewnił mnie, że jak najszybciej prześle ten wniosek do PKP PLK. PKP PLK ma 40 dni na dokonanie zmian w rozkładach jazdy. Jednak będziemy prosić o jak najszybsze dokonanie zmian. Proszę o cierpliwość oraz o trzymanie kciuków - informuje Tymoteusz Myrda.
Nieoficjalnie mówi się, że zmian będzie można dokonać dopiero we wrześniu.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?