Kagańce na pyski!

Pogryzienia przez psy coraz częściej przytrafiają się mieszkańcom Łasku. Narzekają na właścicieli czworonogów. Straż Miejska zapowiada, że będzie karać za brak kagańców.
Przez niefrasobliwość posiadacza psa ucierpiała między innymi Paulina Kryzińska, mieszkanka osiedla Sobieskiego w Łasku.
– To był nieduży pies, kundelek. Właścicielka prowadziła go na smyczy, ale kagańca nie miał. Gdy go mijałam, pies po prostu ugryzł mnie w kostkę – mówi pani Paulina. – Pojawiła się krew, ale właścicielka psa natychmiast, niemal siłą zaciągnęła mnie do domu, gdzie wspólnie opatrzyłyśmy ranę. Pokazała mi też świadectwo szczepienia psa. Uspokoiłam się i zdarzenia nikomu nie zgłosiłam. Teraz żałuję, bo tę panią z tym samym psem także spotkałam wczoraj. Znowu był bez kagańca.

Łascy strażnicy miejscy szacują, że miesięcznie zgłaszają się do nich co najmniej dwie osoby, które zostały pogryzione przez psy w obecności ich właścicieli. Powód zawsze jest taki sam – zwierzę nie było trzymane na smyczy i nie miało kagańca. Komendant Straży Miejskiej w Łasku Krzysztof Niewiadomski jest przekonany, że skala problemu jest znacznie większa.
– Trudno powiedzieć, ile osób nie zgłosiło nam przypadków pogryzienia przez psy, ale na pewno jest to pokaźna liczba. Tym bardziej, że problem nie dotyczy tylko samego Łasku, ale także wsi – mówi komendant Niewiadomski. – Nasi funkcjonariusze wielokrotnie upominali właścicieli psów, którzy kagańce trzymali w ręku. Widzimy jednak, że problem narasta.

Strażnicy miejscy z Łasku zapowiadają, że nierozważnym właścicielom psów pobłażać nie będą. Ostrzegają, że nie założenie czworonogowi kagańca może sporo kosztować.
– Możemy za to ukarać mandatem w wysokości dwustu złotych. Ostrzegam, że nie będziemy słuchać tłumaczeń ukaranych właścicieli psów, a taki mandat to wydatek większy niż kupno kagańca – mówi komendant Niewiadomski. – Jego nałożenie na psi pysk także kosztuje niewiele pracy.

(awu) - Dziennik Łódzki