Hala Lenovo - Belgowie przed legnickim sądem

Hala Lenovo - Belgowie przed legnickim sądem

Oskarżeni to Filip S., Bart de S. i Marc C. - menadżerowie belgijskich spółek kierujących budową m.in. montowni komputerów w Legnickim Polu. Prokuratura zarzuca im, że oszukali 16 polskich podwykonawców na kwotę niespełna 20 mln zł.
Wczoraj przed legnickim sądem zeznania złożył główny oskarżony - Filip S. Pozostali skorzystali z prawa do odmowy składania zeznań.

- Pomimo ogłoszenia upadłości wszystkie nasze projekty były kontynuowane. Wszystkie oprócz fabryki dla Lenovo. Dlaczego? Ponieważ ta firma nielegalnie zerwała umowę. Ponieważ nie było podmiotu, który mógłby wynająć halę, nie mogliśmy tej budowy kontynuować - mówi Filip S. prezes PLA Development. - Straciłem wszystko, łącznie z moją rodziną. Wierzyłem, że firmę uda się uratować, właśnie dlatego inwestowałem w nią nawet własne pieniądze. Gdyby firma Lenovo nie wypowiedziała umowy, zakończylibyśmy projekt i tego procesu by nie było - dodał Belg.

Wiary słowom biznesmena nie dają polscy przedsiębiorcy, również z regionu legnickiego, którzy na budowie fabryki w Nowej Wsi Legnickiej stracili miliony.

- Firma syna straciła na tym około 1,3 mln złotych. Odpowiadał on za instalacje wodne, deszczowe i sanitarne - mówi Edward Pałubiński, który reprezentuję firmę Rotar, jednego z podwykonawców. - Filip S. sam sobie zaprzecza. Mówił, że pieniądze na wszystkie inwestycje były zabezpieczone, to gdzie one się niby podziały - dodaje.
Głównemu oskarżonemu grozi kara do dziesięciu lat pozbawienia wolności. Dwóm pozostałym mężczyznom grozi do dwóch lat więzienia. Żaden z nich nie przyznaje się do winy.

Budowa prowadzona od stycznia 2008 r. tylko w początkowej fazie przebiegała bez większych zakłóceń. Kolejna rozprawa 26 marca.

Więcej w Panoramie Legnickiej 3 marca

Hala Lenovo - Belgowie przed legnickim sądem