Równocześnie ruszyła zbiórka podpisów pod sprzeciwem wobec tej inwestycji. W ostatni wtorek przeciwnicy elektrowni wiatrowych skrzyknęli się na spotkanie w Gniewomierowicach. Chcą działać, zanim radni uchwalą plan zagospodarowania przestrzennego, uwzględniający zamiary Ekovatu. Ludzie czują, że na wsparcie władz liczyć nie mogą.
- Wójt nie wydał nam kluczy od świetlicy, więc rozmawialiśmy pod gołym niebem - opowiada Wojciech Kozak, jeden z organizatorów protestu.
- Nie wpłynęło do mnie żadne pismo o udostępnienie świetlicy - tłumaczy się wójt Miłkowic Waldemar Kwaśny. Przyznaje, że jest inwestor zainteresowany postawieniem farmy wiatrowej w tej okolicy, ale żadne konkretne decyzje w tej sprawie jeszcze nie zapadły. - Inwestycja jest na etapie rozpoznania - twierdzi wójt. - Rada gminy podjęła uchwałę o przystąpieniu do opracowania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, ale trudno wyrokować, jakie wnioski zostaną uwzględnione przez planistów.
Obliczone na ok. 1-1,5 tys. mieszkańców Osiedle Południowe miało być nowocześnie zaplanowanym kwartałem domków jednorodzinnych z jeziorkiem, parkiem, ścieżkami rowerowymi, kortem tenisowym, alejami spacerowymi itd. Zaprojektowano je na rogatkach Legnicy, ok. 4 km w linii prostej od centrum miasta. Działki sprzedawały się jak świeże bułeczki.
W najbliższym czasie miasto może jeszcze bardziej przysunąć się do Osiedla Południowego, trwa bowiem procedura poszerzenia jego granic o grunty należące dziś do gmin Krotoszyce i Miłkowice. Tym samym Legnica zbliży się do planowanej farmy wiatrowej. I farma, przeciwko której występują dzisiaj właściciele działek w Lipcach, stanie się także problemem Legnicy.
Jak informuje Arkadiusz Rodak, rzecznik prasowy prezydenta Tadeusza Krzakowskiego, gmina Miłkowice nie powiadamiała dotychczas sąsiada o rozważanej przez Ekovat inwestycji. Legnica nie zamierza jednak w żaden sposób ingerować w działania innego samorządu.
- Nawet nie przystoi nam taka interwencja - mówi Arkadiusz Rodak. - To autonomiczna decyzja gminy Miłkowice.
Protesty przeciwko elektrowniom wiatrowym często zdarzają się na Dolnym Śląsku. W regionie legnickim nie chcą ich m.in. w Dobkowie, Sichowie, Pielgrzymce, Chojnowie, Mściwojowie, Świerzawie.
Mieszkańcy Osiedla Południowego boją się tego, co wszyscy: hałasu i niezbadanego wpływu turbin na zdrowie ludzi. A także spadku wartości nieruchomości położonych w pobliżu farmy wiatrowej. Z dostępnych danych wynika, że taka lokalizacja powoduje spadek cen o 50-70 procent.
Zobacz też: Chcieli wyłudzić kredyt, zatrzymała ich policja
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?