Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Agata Mróz ma szansę zostać świętą? Siatkarka może służyć za wzór

Paweł Chwał
Jacek Olszewski, mąż Agaty Mróz: - Nie wyobrażam sobie procesu beatyfikacyjnego mojej żony. Nie zrobiła bowiem nic takiego, co miałoby wynieść ją na ołtarze. Na pewno nie po to urodziła Lilianę. Jest wiele innych osób, które bardziej zasługują na ten tytuł - mówi. Ich córka przyszła na świat 4 kwietnia 2008 roku jako wcześniak. Agata zmarła w wyniku posocznicy 7 czerwca 2008 roku - 14 dni po przeszczepie szpiku kostnego.
Jacek Olszewski, mąż Agaty Mróz: - Nie wyobrażam sobie procesu beatyfikacyjnego mojej żony. Nie zrobiła bowiem nic takiego, co miałoby wynieść ją na ołtarze. Na pewno nie po to urodziła Lilianę. Jest wiele innych osób, które bardziej zasługują na ten tytuł - mówi. Ich córka przyszła na świat 4 kwietnia 2008 roku jako wcześniak. Agata zmarła w wyniku posocznicy 7 czerwca 2008 roku - 14 dni po przeszczepie szpiku kostnego. arch. rodzinne
Agata Mróz świętą? Specjalna komisja przy tarnowskiej kurii szuka osób, których życie może być wzorem dla innych. Po weryfikacji materiałów możliwe jest nawet rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego.

Dwa dni przed śmiercią powiedziała swojemu mężowi: "Gdybym miała jeszcze raz wybierać, wybrałabym tak samo. Jestem szczęśliwa, odchodzę spełniona". Słowa te stały się później jej testamentem. Choć chorej na białaczkę Agacie Mróz lekarze sugerowali, by ze względu na nowotwór usunęła ciążę, postanowiła ją donosić, przez co nie mogła się leczyć. Urodziła śliczną córeczkę - Liliankę. Dwa miesiące później zmarła.

Wiele osób porównuje pochodzącą z Tarnowa Agatę Mróz, wybitną polską siatkarkę, do wyniesionej na ołtarze przez Jana Pawa II włoskiej lekarki, św. Joanny Beretta Molla, która mimo wskazań medycznych do przerwania ciąży zdecydowała się urodzić dziecko.

Teraz drogę do uznania Agaty Mróz nawet za świętą otwiera tarnowska kuria. Właśnie uruchomiono specjalną komisję, która ma zbierać świadectwa o niezwykłych osobach zasługujących w opinii mieszkańców na wyniesienie na ołtarze. - Heroizm Agaty Mróz był ogromny. Myślę, że pojawią się osoby, które zechcą ją wyróżnić - mówi ks. Robert Kantor, kanclerz tarnowskiej kurii.

Podkreśla, że powołana przez ordynariusza tarnowskiego Diecezjalna Komisja Kanonizacyjna, czeka właśnie na podobne zgłoszenia.

- Do jej zadań należy gromadzenie i archiwizowanie informacji na temat wiernych diecezji tarnowskiej, którzy heroicznością cnót, męczeństwem, wiernością przykazaniom Bożym i kościelnym, wreszcie świadectwem życia, potwierdzili swoją przynależność do Chrystusa - mówi ks. Kantor, jeden z członków komisji kanonizacyjnej. - Szukamy osób, które budowały swoje życie na tym wszystkim, czego nas naucza i czego od nas wymaga nasza wiara.

Matczyny odruch
Rodzina Agaty Mróz nie jest przekonana czy powinna dostąpić aż takiego zaszczytu. - Moja córka zrobiła to, co podpowiedziało jej serce. Nawet, gdyby posłuchała lekarzy i usunęła ciążę, to i tak nie było pewności, że przeżyje - mówi Lucyna Mróz, mama siatkarki. - Dzisiaj opłakuję córkę, ale jednocześnie cieszę się z wnuczki - dodaje.

Siostra Agaty, Katarzyna Mróz, twierdzi, że decyzja o kontynuowaniu ciąży była naturalnym matczynym odruchem, a nie wyrazem jej niezwykłej mocy, czy specjalnego uduchowienia.

- Agata była na pewno wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju, ale nie uważam jej za świętą - mówi pani Katarzyna. - Podobnie postąpiło wiele innych, chorych kobiet w ciąży. Jej historia zyskała rozgłos tylko dlatego, że była osobą powszechnie znaną i lubianą - dodaje.

Zgłosić można sąsiada

Do komisji kanonizacyjnej może zgłosić się każdy, kto uważa, że życie jego sąsiadów, zmarłych rodziców, bliskich czy znajomych, księży lub sióstr zakonnych, wyróżniało się wyjątkowymi postawami, które cechują osoby powszechnie uważane za święte i błogosławione. Informacje o takich osobach dostarczyć mają do komisji również proboszczowie wszystkich parafii w diecezji tarnowskiej.

- Wbrew pozorom to nie są odosobnione przypadki. Z przykładami świętości spotykamy się na co dzień - mówi ks. Kantor.
Podkreśla, że nawet jeśli dane świadectwo nie zapewni wymienionej osobie świętości, to znajdzie się ona w bazie zasłużonych dla Kościoła i wiary chrześcijańskiej. Może zostać patronem szkoły, ulicy lub instytucji. Tak, aby pamięć o jej postawie nie zniknęła.

Tak stało się już m.in. w przypadku ks. Józefa Lenartowicza, który patronuje gimnazjum w Lubczy, czy ks. Jana Ślęzaka, którego uczniowie gimnazjum w Ołpinach wybrali na patrona. Obaj byli znanymi społecznikami i oddanymi swoim parafianom proboszczami.

- Uznanie kogoś formalnie przez Kościół za świętego poprzedzone jest szeregiem procesów i koniecznością spełnienia określonych warunków, ze stwierdzeniem cudów za jego przyczyną włącznie - wyjaśnia ksiądz Ryszard Banach, przewodniczący Diecezjalnej Komisji Kanonizacyjnej.

Kandydat na ołtarze musi przede wszystkim cieszyć się powszechną opinią świętości, tzn. że ludzie widzą w nim przyszłego świętego, że zginął śmiercią męczeńską lub uznają, że w życiu w sposób ponadprzeciętny praktykował cnoty.

- W podtarnowskich parafiach nie brakuje osób, które zwłaszcza podczas II wojny światowej, wykazały się heroicznymi postawami. Objawiało się to między innymi w ratowaniu Żydów, co niektórzy przypłacili własnym życiem - dodaje ks. Banach.
Kilka lat temu głośno było o Austriaku, Ottonie Schimku, pochowanym na cmentarzu w Machowej koło Pilzna, który podczas wojny odmówił strzelania do Polaków i sam został za to rozstrzelany.

Umęczona 16-latka

Ale przykładów sprzed lat jest znacznie więcej. Na pogrzeb ubogiej, wiejskiej dziewczyny, zamordowanej sto lat temu w niewielkiej Wał-Rudzie koło Radłowa, przyszło ponad trzy tysiące osób. Żałobnicy nie mieli wątpliwości, że uczestniczą w pogrzebie osoby wyjątkowej, o której już wówczas mówiło się powszechnie, że jest "pierwszą duszą do nieba". Nie mylili się. Po 73 latach Karolinę Kózkównę wyniósł na ołtarze Jan Paweł II.

- Karolina zapracowała na swoją sławę nie tyle męczeńską śmiercią, co przede wszystkim codziennym, wytrwałym dążeniem do świętości. To doskonały przykład na to, że świętym może zostać każdy - zauważa ks. Robert Kantor, kanclerz tarnowskiej kurii.

Kościół uznał wyjątkowość Karoliny po trwającym kilkadziesiąt lat procesie beatyfikacyjnym. Skromna 16-latka jest dzisiaj patronką różnych stowarzyszeń, szkół i kościołów w całej Polsce, a w Watykanie specjalna komisja medyczna rozpatruje cudowne uzdrowienia za jej przyczyną, które przesądzić mogą o tym, że formalnie zostanie ogłoszona przez Kościół świętą.

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto