Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ciąg dalszy skandalu z obronami w WSM w Legnicy

Zygmunt Mułek
Piotr Krzyżanowski
Po raz kolejny studenci Wyższej Szkoły Menedżerskiej w Legnicy przyjechali na obronę prac licencjackich i magisterskich i dowiedzieli się, że nie będą do niej dopuszczeni. Tym razem dotyczy to ok. 50 słuchaczy pedagogiki.

- Pracownica sekretariatu powiedziała, że bronić się będzie tylko 10 studentów - denerwuje się Marta (nie chce podać nazwiska, bo boi się konsekwencji). - Pozostali nie wejdą na salę, bo mają zaległości w opłatach. Niektórzy nawet za dwa lata studiów, czyli ponad 12 tys. zł.

Studenci są oburzeni takim traktowaniem. Pokazują przelewy, że regularnie płacili za naukę. Mają podbite tzw. obiegówki, co świadczy o tym, że rozliczyli się z uczelnią.

- Już trzeci raz dochodzi do takiej kuriozalnej sytuacji - dziwi się Jadwiga. - Terminy egzaminu były podane na stronach uczelni. Przyjechaliśmy z całego Dolnego Śląska. Co mamy teraz zrobić?

Na podwórzu przed gmachem uczelni razem ze studentami usiadł na murku ich promotor, ks. dr Radosław Kisiel. Jest pracownikiem naukowym Wyższej Szkoły Menedżerskiej.

- Nie wiem, co się stało, że nie mogli przystąpić do obrony- mówi ks. dr Kisiel. - Wszyscy napisali dobre i bardzo dobre prace. To bardzo przykra dla mnie i studentów sytuacja.

W sekretariacie studenci niczego wczoraj nie wskórali. Zdenerwowana pracownica wyjaśniała, że bronić się mogą tylko ci, którzy mają absolutorium. Informowała, że będą wyznaczone kolejne terminy. I na koniec: że studentom zostaną pokazane wszystkie dokumenty świadczące o zaległościach. - W ten sposób straciliśmy kolejny dzień - komentowali studenci.

Jedna ze studentek dodzwoniła się do właściciela uczelni Wacława Demeckiego. Kiedy usłyszał jej pretensje, zagroził dodatkowym egzaminem z etyki. Z dziennikarzami w ogóle nie chciał rozmawiać.

Podobną sytuację opisaliśmy pod koniec lipca. Wówczas Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego zapowiedziało kontrolę uczelni.
- Została przeprowadzona w minionym tygodniu - zapewnia Katarzyna Gorszkow z ministerstwa. - Dotyczyła procedur na egzaminach dyplomowych. Materiały są obecnie analizowane.

Studenci postanowili, że złożą do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez władze uczelni. - To są dla wielu z nas studia uzupełniające - wyjaśniają studenci. - Jeżeli nie obronimy dyplomów, to nie dostaniemy podwyżek albo nie znajdziemy pracy.

Zobacz też: Cudotwórca z Ugandy uzdrawiał ludzi

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto